Jesteś tutaj

Skupiamy się na tym, co zdobywa dofinansowanie - rozmowa z Janem Smarduchem wójtem gminy Nowy Targ

- Gmina jest duża, a jednak wiele miejscowości skorzystało w ubiegłym roku z inwestycyjnej puli. Jakie zadania udało się zakończyć?
- Na inwestycje przeznaczyliśmy w zeszłym roku ok. 20 procent budżetu. No i powstały: ogólnodostępne boisko sportowe w Pyzówce, orlik w Ludźmierzu, place zabaw w ramach programu Radosna Szkoła w Ludźmierzu i w Waksmundzie. Jeśli we wcześniejszych latach mieliśmy takie inwestycje w dwóch wsiach rocznie, tak w ubiegłym roku udało się utwardzić nawierzchnie dróg rolniczych aż w siedmiu wsiach. Środki na to były pozyskane z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. Milion złotych udało się zdobyć na dalszą likwidację szkód powodziowych i za nie były remontowane przepusty, mostki, nawierzchnie dróg w kilku wsiach. W Harklowej, za pieniądze z programu Lider, skończyliśmy chodnik wzdłuż głównej drogi, a w Waksmundzie – świetlicę za środki z Programu Odnowy Wsi. Dzięki programowi Lider robimy teraz place zabaw w Pyzówce, Rogoźniku, Ludźmierzu, Nowej Białej, Harklowej. I przy gminnych szkołach nie możemy już nic więcej zrobić z powodu braku gruntów. Co roku też modernizujemy oświetlenie uliczne i dobudowujemy kolejne jego odcinki. Takich zadań realizuje się rocznie kilka. Jedynie przy boisku w Pyzówce nie było dofinansowania, a przy reszcie wymienionych zadań mieliśmy je w wysokości 30 – 50 procent. I na takich zadaniach się koncentrujemy.

Równocześnie boryka się gmina z dużymi rozpoczętymi inwestycjami...
- W tym roku będzie zakończony I etap budowy kanalizacji, oczyszczalni i drogi do czyszczalni w zlewni Trute. To inwestycja, która ma służyć pięciu wsiom. W przyszłym roku planujemy oddanie tej oczyszczalni. Będzie w tym roku kontynuowana budowa szkoły podstawowej w Ostrowsku, a jej otwarcie przewidujemy na wrzesień 2014 r. Chcemy w tym roku zakończyć ogólnodostępne boisko sportowe w Rogoźniku. Planujemy też zakończenie budowy placów zabaw przy szkołach podstawowych w ośmiu wsiach: Długopolu, Klikuszowej, Obidowej, Morawczynie, Trutem, Krauszowie, Krempachach i Szlembarku. Wtedy już – na 21 wsi w gminie – nie mielibyśmy żadnej bez takiego placu. W tym i w przyszłym roku trzeba kontynuować I i rozpocząć II etap budowy kanalizacji w Pyzówce i w Morawczynie, a to wydatek ponad 6-milionowy. Ogólnie I i II etap inwestycji w zlewni Trute to koszt ok. 25 milionów – wyższy niż wartość naszego majątku przekazanego aportem spółce Podhalańskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Jak wykonamy oczyszczalnię, PPK będzie nią administrować. Skądinąd teraz aport nie jest już wymagany, bo spółka nie chce ponosić kosztów amortyzacji i płacić podatku. Czeka nas też druga duża inwestycja z dziedziny gospodarki ściekowej. Może uda się w tym roku zakończyć projektowanie i uzyskać pozwolenia na budowę dla oczyszczalni i kanalizacji w Krempachach oraz oczyszczalni w Nowej Białej. Na zrobienie montażu finansowego mamy trzy lata. Z tą inwestycją na Spiszu chcemy się zmieścić w perspektywie finansowania 2014 – 2020. Ten teren jest na razie bez kanalizacji. Do uruchomienia oczyszczalni potrzebne nam będzie co najmniej 30-pocentowe jej „obłożenie". Ale jeśli już ruszą oczyszczalnie w Trutem i w Krempachach, to 80 procent mieszkańców gminy będzie miało możliwość podłączenie się do kanalizacji, a to sprawa niebagatelna w turystycznym regionie. Zaczynamy od najbardziej ludnych miejscowości.

- W tym roku na inwestycje w gminnym budżecie przewidziane jest jeszcze więcej pieniędzy, bo ok. 30 procent, ale i tak pewnie niektóre zadania będą musiały poczekać. Na co brakło środków?
- Sołectwa oczywiście zgłaszały zapotrzebowania znacznie większe niż możliwości budżetu. Są też zadania przesuwane z roku na rok. Nie udało się nam na przykład w zeszłym roku rozpocząć budowy sali gimnastycznej przy szkole w Nowej Białej, bo skumulowały się przetargi. Zaczniemy w tym roku. Niemniej w minionych kilkunastu latach było ok. 15 dużych inwestycji związanych z baza oświaty. Na szkole w Ostrowsku się one zakończą.

- No właśnie – problem gminy to małe szkoły i duży opór społeczności lokalnych przeciwko „komasacji". Jakie były dalsze losy oszczędnościowych pomysłów komisji oświaty?
- Ze względu na ten sprzeciw nie ma w tej chwili woli ze strony Rady, by zmieniać sieć szkół. Nie wykonujemy więc ani nie przewidujemy żadnych drastycznych ruchów, działając tylko w ramach takich możliwości, jakie mają wójt i dyrektor Gminnego Zespołu Administracyjnego Szkół. Stosujemy takie oszczędności, które są do zaakceptowania przez społeczności lokalne. Ograniczyliśmy ilość świetlic w gimnazjach, łączymy oddziały. Dodam, że sam koszt utrzymania obiektów to średnio niecałe 10 procent budżetu jednej placówki. Natomiast dwie trzecie subwencji przekazywanej „na ucznia" pochłaniają koszty osobowe.

- ...ale i tak przez kilkanaście lat baza gminnej oświaty została mocno doinwestowana. Dziękuję za rozmowę!

rozmawiała redkator  Anna Szopińska, www.podhaleregion.pl 

podhaleregion.jpg

 

Theme by Danetsoft and Danang Probo Sayekti inspired by Maksimer