To nie jest wyasfaltowana ścieżka, ale solidnie podbudowany, utwardzony trakt. Prawie 10-kilometrowej długości trasa rowerowa, przygotowana w ubiegłym roku, biegnie wzdłuż Dunajca, od Waksmunda do Knurowa. Projekt, który z unijną pomocą realizowała gmina Nowy Targ, to być może zaczątek znacznie dłuższego szlaku wiodącego na Słowację. Polsko-słowackie kontakty w każdym razie już ożywił.
Dla mikroprojektu pod hasłem „Turystyka rowerowa – brzegiem Dunajca na Słowację - od Waksmunda do Knurowa" (o całkowitej wartości 51.700 euro) udało się z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013 zdobyć dofinansowanie w kwocie 43.350 euro. Wkład własny wyniósł nieco ponad 2,5 tys. euro.
Malownicza rowerowa trasa biegnie w większości po gruntach gminnych. Zaledwie w przypadku dwóch – trzech działek konieczne były uzgodnienia z właścicielami. Jej przebieg nie jest ingerencją w istniejąca sieć dróg. Stworzył tylko lepszą jakość i tak uczęszczanego przez rowerzystów traktu. Wyrównano go bowiem i oznakowano, wyposażono w obiekty małej architektury, powstała mapa i strona www tego szlaku (wejście ze strony Urzędu Gminy Nowy Targ).
Partnerem w tym dziele - podobnie jak przy szlaku narciarskim z Obidfowej na Turbacz – była Zavazna Poruba na Słowacji. Dwa samorządy wspólnie organizowały warsztaty obsługi-serwisu rowerów (w ramach wolontariatu) dla polskich i słowackich uczestników projektu; urządzały wycieczki krajoznawcze i polsko-słowacki festyn rowerowy dla dzieci i młodzieży z pogranicza. „Za miedzą" odbyła się sportowa impreza.
Ważnym elementem projektu był zakup sprzętu rowerowego.
- Kupiliśmy 50 rowerów górskich i kasków – mówi Krzysztof Łapsa, kierownik referatu ds. zmówień publicznych i inwestycji w Urzędzie Gminy Nowy Targ. – 20 jednośladów trafiło do gimnazjum w Łopusznej a 30 – do gimnazjum w Waksmundzie.
Od Waksmunda do Ostrowska szlak biegnie po drogach gminnych, wcześniej używanych przez rolników, częściowo wyasfaltowanych. Wiele fragmentów zostało wyrównanych i podbudowanych.
Najbardziej widoczne zmiany zaszły natomiast na odcinku od Harklowej do mostu w Knurowie, gdzie teren był zalewowy.
- Co ciekawe – dało się wcześniej na tej trasie zaobserwować turystów rowerowych, zwłaszcza z Niemiec – mówi wicewójt Marcin Kolasa. – Jak się okazało, wycieczki rowerowe organizuje dla nich pewne biuro podróży z Krakowa. Turyści stacjonują w Zakopanem, a potem na rowerach jadą aż do Szczawnicy. Odcinek nad Dunajcem pokonywali od dawna, jednak mieli pewne trudności. Teraz będzie im znacznie łatwiej. A kampania promująca ten szlak ruszy na wiosnę. Powinno zacząć korzystać tej trasy o wiele więcej ludzi.
W ramach projektu dla uczestników z Polski i Słowacji organizowano szkolenie dotyczące bezpiecznych technik jazdy na rowerze górskim (w ramach wolontariatu). Wydany został polsko-słowacki poradnik młodego rowerzysty. Powstała strona internetowa w języku polskim i słowackim wraz z interaktywną mapą obrazującą przewyższenia terenu na wytyczonej trasie, która łączyć się będzie ze „Spiską pętlą". Odbyły się instruktaże bezpiecznej jazdy i wycieczki krajoznawcze.
Tym samym udało się, to co było głównym celem projektu: nawiązanie i zacieśnianie więzi polsko-słowackich poprzez obustronną turystykę rowerową. Turystyczny ruch przygraniczny w jednej z najfajniejszych form aktywności fizycznej na pewno się zwiększy dzięki szlakowi. Dostęp do informacji z zakresu turystki rowerowej też będzie łatwiejszy i szybszy.
tekst: Anna Szopińska PODHALEREGION.PL
fot. Z archiwum Urzędu Gminy