Żyjemy w takich czasach, że dzieci bardzo trudno zmusić do czegokolwiek. Trzeba je prosić, by przychodziły na trening. Bez pomocy szkoły i rodziców nie da się zrobić z nich sportowców – mówi Grzegorz Sułkowski, były piłkarz ręczny, po turnieju gimnazjalistek w piłce ręcznej.
- Dlatego należy pochwalić te dziewczęta, które dzisiaj zaprezentowały się na parkiecie – dodawał. - Nie brakowało im ambicji, woli walki. Widać było, że piłka ręczna sprawia im przyjemność. Były uśmiechnięte i na szczęście nikomu nic złego się nie stało. Poziom nie był za wysoki i nauczycieli czeka mnóstwo pracy.
Na parkiecie było sporo ciekawych zawodniczek, zagrań, humorystycznych scenek, ale także taktycznych zagrywek. Te ostatnie zaprezentowali trenerzy – Mateusz Gąsior (Gronków) i wspomniany Grzegorz Sułkowski ( Gimnazjum nr 2 Nowy Targ) podczas wzajemnej potyczki. Szachowali się okrutnie. W obu połówkach wykorzystali przysługujące im czasy. Sułkowski, który skład oparł na koszykarkach (Florek doznała kontuzji i zapewne Witold Chamuczyński z tego powodu nie będzie zadowolony) z obserwacji rywalek w poprzednich spotkaniach, uknuł taktykę, która do pewnego momentu zdawała egzamin. Zaobserwował, iż czołowa strzelczyni rywala trafia tylko w prawy róg i nakazał bramkarskie stać w tym miejscu. Poskutkowało. Szkoleniowiec Gronkowa z kolei uparcie stawiał na zgrania do wysuniętej do przodu zawodniczki. Bramkarka miała uruchamiać szybki atak, ale albo podanie nie dochodziło do adresatki, a jeśli już to nie łapała piłki lub też popełniała błędy kroków i noszonej piłki. Po kilku takich zagraniach Sułkowski poprosił o czas i zawodniczka dostała dwie opiekunki, które odcinały ją od piłek. Wtedy atak Gronkowa nie funkcjonował. Nowotarżanki prowadziły 3:1 i dopiero wzięty czas przez trenera Gąsiora zmienił obraz gry.
W poprzednich spotkaniach najmocniejszym atutem Gronkowa była Dominika Wróbel (MVP zespołu), świetnie rozdawała piłki i kończyła ataki z drugiej linii. Gdy trzeba było uspakajała grę. W tym meczu mało była wykorzystywana przez koleżanki. Tylko raz przeprowadziła kapitalną akcję zakończoną bramką. – Tak opanowanej zawodniczki, potrafiącej w odpowiednim momencie zwolnić grę lub ją przyspieszyć, brakowało mi w zespole. Gdybym taką miał, to nie wypuścilibyśmy prowadzenia. Za bardzo spieszyliśmy się w końcówce, a to rywal powinien się spieszyć – narzekał Grzegorz Sułkowski.
Gronków doprowadził do wyrównania. Bezsprzecznie był najlepszym zespołem turnieju, najwięcej umiejącym. – Od roku pracuję z dziewczynami. Trenujemy raz w tygodniu – powiedział Mateusz Gąsior, które miał w swoim zespole jeszcze dwie ciekawe, o dobrych warunkach fizycznych skrzydłowe. – Postępy z zeszłym rokiem są ogromne – zauważył sędzia Marek Danielczak.
Zawodniczki z Gronkowa w puch rozbiły Szaflary, które kiedyś miały patent na wygrywanie. Po profesorku zagrały z Klikuszową, która w Szaflarami przegrywała jeszcze 98 sekund przed końcem 5:7, ale zdołała doprowadzić do wyrównania. Ten remis dał jej drugie miejsce i awans do zawodów powiatowych.
Wyniki
G II Nowy Targ – Klikuszowa 3:5
Szaflary – Gronków 5:12
G II Nowy Targ – Szaflary 8:6
Klikuszowa – Gronków 0:6
G II Nowy Targ – Gronków 3:3
Klikuszowa – Szaflary 7:7
Kolejność
1. Gronków – Dominika Wróbel (MVP), Patrycja Mroszczak, Anna Sral, Adrianna Mazurek, Aleksandra Kołacik, Wiktoria Zarębczan, Anna Szewczyk, Dominika gacek, Katarzyna Gancarz, Natalia Kobylarczyk, Monika Kowalczyk, Marcelina Haręza. Trener Mateusz Gąsior.
2. Klikuszowa – Klaudia Matuszek (MVP), Julia Kapiarz, Magda Jaróg, Sylwia Skotnicka, Joanna Rypel, Anna Opyrchał, Beata Bryniarska, Beata Luberda, Renata Król. Trener Renata Cholewa.
G nr 2 Nowy Targ – Sylwia Florek, Maria Kot, Justyna Burdyl, Aneta Bujas, Aleksandra Sołtys, Anna Łaś (MVP), Natalia Homoncik, Weronika Florek, Ksenia Olcoń, Jolanta Góralik, Aleksandra Mruk, Oliwia Żółty. Trener Grzegorz Sułkowski.
Szaflary - Sabina Rączka, Maria Rusnak, Karolina Topór, Natalia Jawor, Ewelina Majerczyk, Aneta Bryja, Patrycja, Kwak, Małgorzata Polak, Klaudia Niemiec, Ewelina Czubernat, Dominika Macieja. Trener Huber Porschke.