- Prace udrażniające trzeba bezwzględnie kontynuować, bo jeśli byłyby kolejne opady, to woda mogłaby znowu wrócić do wydrążonego koryta - dodaje.
Dyrektor wyjaśnia, iż prowadzone od dwóch dni prace są bardzo doraźne, natomiast by potok został ujarzmiony i nie zalał po raz kolejny siedzib ludzkich, musi być prowadzona dalej regulacja jego głównego koryta aż do Frydmana. - Moim zdaniem musi być jednak Białka udrożniona od skałek aż do samych Krempach, czyli jeszcze co najmniej około 3 kilometry.
Jak mówi, teraz oczekuje na decyzje, które muszą zostać podjęte szybko i na wysokim, co najmniej wojewódzkim szczeblu. Na kontynuację prac konieczne są jednak dodatkowe i to całkiem spore fundusze. - Myślę, że już jutro zapadnie decyzja, jakie środki finansowe otrzymamy na dalsze prace.
Wczoraj z samego rana na Podhalu pojawiła się osobiście Elżbieta Seltenreich, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z Krakowa wraz z wicedyrektorem Tomaszem Sądagiem oraz prof. Andrzej Sadurski, prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Na miejscu oglądali zniszczenia, jakich w zaledwie kilka godzin dokonała woda. Teraz będą musieli podjąć dalsze decyzje. - Gdy w poniedziałek wieczorem rozmawiałem z naszą panią dyrektor, kazała mi kontynuować prace i nie martwić się o pieniądze. Powiedziała, że muszą się one znaleźć - podkreśla Tadeusz Kois.
Władze gminy nowotarskiej już od 1997 roku, czyli powodzi stulecia zabiegały o możliwość przepchania materiału skalnego w korycie rzeki Białki w rezerwacie przyrody "Przełom Białki pod Krempachami". Niestety, zgody na to nie wyrażała wojewódzki konserwator przyrody Bożena Kotońska. Przed miesiącem w odpowiedzi na pisma Wspólnoty Leśno-Urbarialnej Nowa Biała i Rady Sołeckiej Nowej Białej stwierdziła, że wieś leży poza zasięgiem wody 100-letniej i nawet 500-letniej, a "z przyrodniczego punktu widzenia zjawiska powodziowe w rzekach i potokach są wpisane w naturalną strategię ich funkcjonowania". Natomiast prace udrażniające koryto Białki naruszyłyby siedliska przyrodnicze chronionego obszaru Natury 2000. Tuż po ubiegłotygodniowej powodzi, która spowodowała co najmniej kilkudziesięciomilionowe straty i pod naciskiem władz nowotarskiej gminy wojewódzka konserwator przyrody wydała zgodę na udrożnienie Białki w okolicach przełomu.
Źródło: "Dziennik Polski"
Theme by Danetsoft and Danang Probo Sayekti inspired by Maksimer