W zaledwie kilka miesięcy Szkoła Podstawowa w Dębnie zmieniła się nie do poznania. Gdy rozpoczynał się jej remont połączony z rozbudową, było tu bardzo skromnie i biednie. Teraz można powiedzieć, że warunki są tu europejskie.
W czwartek w dębniańskiej szkole odbyła się uroczystość otwarcia i poświęcenie odnowionej staraniem władz gminy i dyrekcji szkoły placówki. Wzięli w udział m.in. szeroka reprezentacja władz gminy - wójt Jan Smarduch, jego zastępca Stanisław Szeliga, przewodniczący Rady Gminy Wiesław Parzygnat, radni, przedstawiciele duchowieństwa, w tym proboszcz Józef Milan i niezwykle poważany w gminie ks. Mieczysław Zoń, byli oczywiście radni, sołtys, przedstawiciele kuratorium oświaty, dyrektorzy jednostek oświatowych gminy i naturalnie dyrekcja szkoły, nauczyciele, rodzice i uczniowie.
Uroczystości rozpoczęły się tradycyjnie nabożeństwem w miejscowym kościele. Następnie goście przenieśli się do sali gimnastycznej przy szkole, gdzie specjalnie przygotowany na tę okoliczność spektakl przedstawili gościom uczniowie szkoły. Było to przedstawienie oparte na "Dziadach" Adama Mickiewicza, potraktowane z przymrużeniem oka, bo uczniowie, za pomocą ich formuły, opowiadali o swoich problemach z nauką, stosunku do szkoły i nauczycieli oraz oczekiwaniu na ferie. Były więc duchy, szkolni prymusi, ale też klasowe łobuzy. Raz było doniośle i poważnie "Szkoła jest dla nas powodem do dumy, mamy dla niej serce, nie tylko rozumy", innym razem zabawnie "Klasówko, klasówko, cóżeś ty za pani, że na ciebie idą chłopcy niewyspani" - śpiewali i recytowali uczniowie. widać było, że do przygotowań nad spektaklem i scenariusza włożono dużo pracy, o czym świadczy m.in. fakt, że wszystkim zebranym bardzo się podobał. Był bowiem i zabawny i pouczający.
Po nim nastąpiły okolicznościowe przemówienia. - Warunki tu były trudne, zdawaliśmy sobie w gminie sprawę, że trzeba je poprawić. Cieszę się, że stało się to faktem - mówił wójt Jan Smarduch przypominając, że inwestycje oświatowe są dla władz gminy wciąż priorytetowym zadaniem.
Zadowolenia nie krył wieloletni dyrektor tej szkoły Jacek Zoń dla którego poprawa bazy szkolnej była oczkiem w głowie od lat. Dziękując władzom gminy za wkład w polepszenie warunków i pracy dla nauczycieli, i nauki dla dzieci, poprosił na koniec o rozwiązanie jeszcze jednego problemu: ogrzewania w sali gimnastycznej, ale dostał zapewnienie od władz, że zostanie on rozwiązany.
Inwestycja w szkole w Dębnie była zakrojona na szeroką skalę. Budynek przeszedł gruntowną modernizację i rozbudowę. Szkoła, co trzeba przyznać, zmieniła się nie do poznania. Za ponad milion złotych budynek został ocieplony i zyskał nową elewację, wymieniono stolarkę okienną, dobudowano cześć skrzydła, dzięki czemu szkoła zyskała nową klasę i nowe pomieszczenia, częściowo wymieniono dach, wewnątrz szkoły odbył się generalny remont - odmalowano ściany, wymieniono podłogi, wybudowano nowe sanitariaty, wjazd dla niepełnosprawnych i dokonano wielu innych, drobnych, ale istotnych unowocześnień i przeróbek.
Obecni na uroczystościach mieszkańcy wsi przypominali, że jeszcze niedawno warunki w szkole były, delikatnie mówiąc skromne. Wspominali, jak to z jednej klasy do drugiej przechodziło się przez łączące je drzwi, bo nie było korytarzy. - Było biednie w tej szkole, bardzo - nie ukrywał dyrektor. - Dlatego serdecznie dziękuję za to wszystko, co zostało zrobione.