Jak co roku w kwietniową niedzielę owczarze z Podhala, Spisza i Orawy spotkali się w Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej Gaździny Podhala na mszy świętej rozpoczynającej wiosenny redyk.
Mszę świętą dla baców koncelebrował ks. Franciszek Janczy w asyście ks. kustosza Tadeusza Juchasa. - Chrześcijańskie korzenie sięgają do cywilizacji pasterskiej, do tego czym żyjecie i co robicie - mówił ks. Janczy, nawiązując do Jezusa i jego przypowieści o pasterzach i owcach. - Dlatego Jezus musi być waszym bacą i waszym juhasem.
- Dzisiejsza cywilizacja jednak bardzo się zmieniła, to cywilizacja internetowa, komputerowa, coraz mniej jest czasu na myślenie o hodowcach, bacach, juhasach. To zeszło jakby na margines. Już nawet dzieci wychowywane w mieście nie umieją odróżnić krowy od owcy. Ale wy trwajcie, trzeba abyście zawsze trwali. Nie zjemy komputerów, nie napijemy się internetu. Trzeba nam rolnictwa i hodowli - mówił podczas kazania ks. Janczy.
- Chciałbym też z tego miejsca, które jest sercem Podhala, zanieść do Boga prośbę w intencji tych wszystkich, którzy kierują polską gospodarką i ekonomią. Drodzy rządzący, rządzić to znaczy być sługą. Wy jesteście sługami tego ludu. Nie zapominajcie w tym rządzeniu o polskim rolnictwie, hodowli o bacowaniu. To nie jest margines życia. O to apeluję z serca Podhala - mówił podczas kazania ks. Janczy.
Podczas mszy świętej bacowie złożyli dary ołtarza. Przekazali kapłanom żywe jagnię, oscypki, bundz, bryndzę, chleb i wino. Pod koniec nabożeństwa napełnili buteleczki i słoiki poświęconą wodą, którą skropią swoje bacówki, i zabrali poświęcone tu w Wielkim Tygodniu drewniane sajty, którymi rozpalą pierwszą watrę na halach. Po mszy ks. Janczy poświęcił wodą święconą i okadził kierdel owiec.